Upper East Side RPG

TIIU

Tak... ale z tego co się orientuję, powinno tu chodzić parę moich znajomych. - Odpowiedziała pożerając wzrokiem torebkę koleżanki.

Nicole

-podoba Ci się? matka mi wysłała z paryża.-powiedziała zdjemując torebkę z ramienia i stawiając na blacie biurka.

Malkav

Do sali wchodzi Martin. delikatnym ruchem otwierając drzwi. *niech tylko ktoś krzyknie a zabije* pomyślał. Wyglądał na ostro skacowanego. Nie odzywając się usiadł na swoim miejscu. Krzesło aż skrzypnęło od cięrzaru olbrzyma. Położyłtorbę na ławce i położył na niej głowę.

TIIU

Tiiu zerknęłą zniesmaczona na napakowanego gościa i spowrotem zwróciła się do koleżanki
- taaak ładna. Jestem Tiiu.

Nicole

-Martin!-krzyknęła Nicole.-idziesz na imprezę czy po ostatniej już dajesz sobie spokój?

TIIU

Obawiam się te ten koleś nigdy nie daje sobie spokoju - Tiiu posłała Nicol rozbawiony uśmiech.

Malkav

Martin aż wzdrygnął od krzyku dziewczyny. Zrzucił torbę na ziemię aż podłoga zatrzęsła się od jej cięrzaru wyjął wodę.

-Nie krzycz kobieto *powiedział zachowując spokuj martin* a na impreze pujdę. tylko tym razem posiedzę dłużej.... mam nadzieję *powiedział po krutkim zastanowieniu*

Usiadł prosto i rozejrzał się po sali w poszukiwaniu innych.

Nicole

Nicole nachyliła się do Tiiu i powiedziała szeptem:
-dziwak z niego ale całkiem zabawny. poszedł by na imprezę nawet gdyby był w stanie ciężkiej choroby. hej, idziesz dziś tam ze mną?

TIIU

pewnie-odpowiedziała
Tiiu z przerażeniem obserwowała ruchy potężnego nastolatka, odwróciła głowę spowrotem do okna. Wolała już te srające gołębie.
Myślała własnie o stroju na kolejną imrezę ale hałasy wyrwały ją ze skupienia.

Malkav

Martin przeciągnął się ospale na krześle wypił parę łyków z przedchwilą wyciągnietej butelki. odłożył butelkę i spojżał na Tiiu

-My się chyba skądś znamy... *pomyślał* Tak już wiem widziałem cięwczoraj w klubie.... chyba... Jestem Martin miło mi cię poznać *i wyciągnął w jej stronę swoą wielką dłoń w celu przywitania się.*

Nicole

-a może chciałabyś isc na zakupy przed imprezą? nie lubie na takie okazjie nosic dwa razy tego samego.

cassie

Beth weszła spozniona do klasy. -Przepraszam za spoznienie -powiedziała zadowolona i usiadla w ławce

Nicole

-ej Beth, dzisiaj znowu bajerujemy pana Carla[facet od historii] czy dajemy mu zrobic tę kartkówkę?-posłała koleżance uśmiech

Peyton

Peyton weszła do klasy i przysiadla w ostatniej ławce. Nic jej sie nie chcialo.

TIIU

-Miło mi, jestm Tiiu - wyciągnęła ku Martinowi dłoń przymykając oczy w oczekiwaniu porządnego wstrzaśnięcia.
Spojrzała na Nicole- Tak możemy skoczyć na zakupy... właściwie moja szafa też nie ma mi za wiele do zaoferowania.
Potem zwróciła swoje oczy na Beth. Coś nie pozwalało oderwać od niej wzroku.